sobota, 2 stycznia 2016

1. Lot

        Pakuje swoje ostatnie rzeczy do walizki. Za niecałe 4h mam samolot do LA. Jeszcze przesiadka w Warszawie. Zapięłam już ostatnią walizkę i opadałam na łóżko. Boże, nie mogę się doczekać. Za 14h spotkam się z moim przyjacielem. Nie widziałam się z nim od wakacji. Gadaliśmy na skype, ale to nie to samo. Usłyszałam pukanie do drzwi pokoju.
- Proszę - podniosłam się z łóżka.
- Jesteś już gotowa? - usłyszałam głos mamy.
- Tak - uśmiechnęłam się - Już schodzę.
         Poprawiłam moje jasnobrązowe włosy, chwyciłam walizki i zaczęłam schodzić na dół. Rodzice też już byli gotowi. Na podjeździe, dzięki otwartym drzwiom, zauważyłam taksówkę.
         Tata przejął ode mnie walizki. Ubrałam czarne trampki i tego samego koloru kurtkę. Wyszłam na dwór. Ostatni raz spojrzałam na dom i wsiadłam do czekającego samochodu. Po chwili dołączyli do mnie rodzice. Założyłam słuchawki na uszy. Włączyłam play-listę i oparłam się wygodnie o fotel.
         Po półtorej godzinie byliśmy na lotnisku w Jasionce. Zabraliśmy nasze bagaże i ruszyliśmy na odprawę. Jedynego czego nienawidzę w lataniu to tych cholernych kolejek.  Stoi się w nich i stoi, a kolejka nie idzie do przodu.
         Załatwiliśmy wszystko i po bardzo długich 40 m
inutach, byliśmy przy wejściach na pokład. Stewardessy zaczęły wpuszczać. Zajęłam swoje miejsce przy oknie. Kapitan palnął tą swoją gadkę. Ruszyliśmy. Lubię to uczucie unoszenia. Byliśmy w powietrzu. Założyłam ponowie słuchawki i patrzyłam przez okno. Po 30 minutach, znaleźliśmy się z powrotem na ziemi. Na lotnisku w Warszawie szybko przesiedliśmy się na lot do LA. Tak jak przedtem miałam miejsce przy oknie. Napisałam SMS'a do przyjaciela, że za 13h się widzimy. Włączyłam w komórce tryb samolotowy.
         Byliśmy już w górze. Włączyłam muzykę, podłączyłam komórkę do ładowania. Oparłam się wygodnie o fotel i zasnęłam.
         Obudziło mnie potrząsanie. Otworzyłam oczy. Nade mną pochylała się mama.
- Kochanie, za 20 minut będziemy - oznajmiła.
         Przetarłam oczy. Przespałam cały lot? To mi się rzadko zdarza. Poprawiłam się. Z niecierpliwością czekałam na lądowanie.
         Tak jak mama powiedziała, po 20 minutach samolot już "siedział" na lotnisku w LA. Chciałam jak najszybciej znaleźć się przy odbiorze bagażu.
         Razem z rodzicami szybko wyszliśmy z maszyny. Podbili nam paszporty i poszliśmy po walizki. Długo ich nie było. Kiedy się pojawiły, szybko chwyciłam swoją i pobiegłam do miejsca gdzie czekają bliscy. Przedzierałam się przez tłum.
         Nigdzie go nie widziałam. Nagle przed oczami śmignęłam mi brązowa czupryna, którą bym wszędzie poznała.  Z bagażem pobiegłam tam. Zobaczyłam go. W ręku trzymał bukiet kwiatów. Rzuciłam walizki i skoczyłam na niego. Wbiłam się w jego usta. Kiedy się ode mnie odsunął szepnął:

- Witaj w domu...


--------------------------------------------------
Oto i pierwszy rozdział. Nie jest najlepszy, ale sądzę, że jest dobry.
A Wy co o nim sądzicie? Podoba się Wam czy raczej nie?
Jak Wam minął Sylwester? Mój był zajebisty *.*
Komentujcie, wszystko przyjmę na klatę :D
Pozdrawiam i do przeczytania :*

8 komentarzy:

  1. Ciekawie się zapowiada, ale ja chcę więcej!! " Wbiłam się w jego usta." <- to przyjaciel, czy chłopak?? Czekam na dalsze rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwne... Od kiedy przyjaciela całuje się jak chłopaka?
    Może moda się zmieniła...
    Świetny rozdział!
    Czekam na next i weny !

    P. S. Wróciłam i teraz będę na bierząco ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :D Jak dla mnie to z przyjaciółmi można się całować, w końcu miłość rodzi się z przyjaźni ;p
    Weny i czekam na następny :*
    i ps dłuższe te rozdziały, plis :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny *.* czekam na następny i mam nadzieję że będzie dłuższy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny :o <3 wgl świetnie się zapowiada :D czekam na nast rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, ciekawe. Zaintrygowałaś mnie. Jestem szczerze zainteresowana co będzie dalej. Czekam na kolejny rozdział.

    Ps.: Mam jedno pytanko, czy w opowiadani pojawi się wątek fantastyczny? I tak będę czytać, ale zaintrygował mnie prolog.

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwww Kocham kiedy przyjaciele sie w sobie zakochuja <3 To jest takie urocze.
    No chyba, ze akcja rozgrywa sie w moim zyciu. Wtedy nigdy nie jest kolorowo XD

    OdpowiedzUsuń

Proszę, pozostaw po sobie komentarz ;*