piątek, 25 grudnia 2015

Prolog

16 lat wcześniej...

         Szpital św. Kingi w LA. Z sali porodowej dochodzi krzyk kobiety, która właśnie rodzi swoje pierwsze dziecko. Razem z nią jest jej mąż. Pomaga żonie w bólu. Poród trwa od dziewięciu godzin.
- Proszę, ostatni raz - odzywa się lekarz.
         Kobieta z całej siły prze. Nagle po sali rozchodzi się płacz. Płacz dziecka. Ich dziecka, na które tyle czekali. Kobieta oddycha już spokojniej. Pielęgniarka przynosi jej malutkie dzieciątko, dziewczynkę. Matka bierze córkę w ramiona i przyciska do swojej piersi.
- Spójrz kochanie- zwraca się do męża - To nasz mały aniołek - ucałowała główkę córeczki.
- Mały aniołek - powtórzył -  To Tobie przypada nasze dziedzictwo.
- Skarbie nie mów tak. Jest jeszcze malutka i możliwe, że to nie ona.
- To prawda, ale trzeba będzie ją na to wszystko przygotować.
- Jeszcze nie teraz, jak dorośnie. Wszystkiego się dowie.
        Spojrzeli na nią czule. Matka jeszcze raz ucałowała córkę i dała ją ojcu. Ten delikatnie ją wziął, pocałował w czółko i oddał pielęgniarce, jeszcze szepcząc córeczce:
- To jesteś Ty aniołku...

9 komentarzy:

  1. To "aniołku" to chyba nie była przenośnia, co? :D
    Czekam na rozdział i weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej! Już mi się podoba :) Nie mogę się doczekać rozdziału, więc PISZ SZYBKO! Co będzie "16 lat później"?? Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe w jakim kierunku będzie rozwijać się to życie tej szesnastolatki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, ale super! Szybko nowy rozdział proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa Aniołku <3
    Już mi się podoba :*
    Lecę czytać dalej
    Adeczka45

    OdpowiedzUsuń

Proszę, pozostaw po sobie komentarz ;*